Archiwum kategorii: Chiny

Chiński weterynarz usuwa na ulicy struny głosowe psów

Weterynarz w południowo-zachodnich Chinach usuwa struny głosowe dziesiątkom psów, bo sąsiedzi ich właścicieli skarżą się na zbyt głośne szczekanie.

Zabieg odbywa się na ulicy z użyciem niesterylizowanego sprzętu i kosztuje w zależności od wielkości psa od 50 do 100 yuanów (25-50 zł). 

Weterynarz nie ma uprawnień do wykonywania tego zabiegu, a usunięte struny głosowe i zużyty sprzęt medyczny wyrzuca bezpośrednio na ulicę.

Usunięcie strun głosowych czyli dewokalizacja to okrutny zabieg nie mający żadnego uzasadnienia medycznego. Grozi zakażeniem, zbytnią utratą krwi i innymi groźnymi powikłaniami.

W Polsce i większości krajów europejskich zabieg ten jest zakazany.

Niestety staje się coraz bardziej popularny w Stanach Zjednoczonych i Chinach, gdzie właściciele psów chcą się w prosty sposób pozbyć problemów związanych ze szczekaniem psa.

Źródło:

Daily Mail

http://www.dailymail.co.uk/news/article-4894732/Chinese-vet-removes-dogs-vocal-cords-street.html?ito=social-facebook

Samorząd Yushu buduje schronisko dla 1200 mastifów tybetańskich

 Samorząd Yushu – tybetańskiej,  autonomicznej prefektury w Chinach, w prowincji Qinghai przeznaczył 400 tyś. yuanów (ponad 200 tyś. zł) na budowę schroniska dla 1200 bezpańskich psów (głownie mastifów tybetańskich).

Dodatkowo wszystkie bezdomne suki zostaną wysterylizowane.

Schroniska w regionie Yushu stanęły przed bardzo poważnym wyzwaniem otoczenie opieką tysięcy bezpańskich mastifów tybetańskich porzucanych przez dotychczasowych hodowców i właścicieli.

Ma to związek z drastycznym spadkiem cen tych psów i popytu na nie w Chińskiej Republice Ludowej, oraz tym, że w wielu chińskich miastach posiadanie tak dużych psów jest zakazane.

Psy stanowią poważne zagrożenie dla ekosytemu Tybetu, atakują też ludzi i zwierzęta hodowlane.

Źródło:

The Indian Express

Once prized, Tibetan mastiffs abandoned in China

Daily Mail

http://www.dailymail.co.uk/news/article-4075978/Hundreds-Tibetan-Mastiffs-abandoned-Chinese-breeders-world-s-expensive-dog-breed-fell-favour-rich-powerful.html

Z powodu spadku cen mastify tybetańskie w Chinach są masowo porzucane

Mastif tybetański – jeszcze niedawno „najdroższy pies świata” i przedmiot pożądania każdego nowobogackiego Chińczyka.

W tej chwili psy tej rasy to poważny problem w Tybecie i pobliskich chińskich prowincjach. Popyt na nie, oraz ceny spadły i porzucane psy atakują ludzi, zwierzęta hodowlane i rzadkie gatunki dziko żyjących zwierząt (np. tybetańska owce niebieską zwaną nahur, blisko spokrewnioną z owcami i kozami).

(fot. Miroslav Herań)

W tej chwili na psy, kiedyś sprzedawane za miliony yuanów, ciężko znaleźć chętnych nawet za kilka tysięcy.

Sytuację dodatkowo komplikuje wprowadzenie przez władze wielu chińskich miast zakazu posiadania psów mających w kłębie więcej niż 35 cm

Wiele mastifów tybetańskich ląduje… na talerzach chińskich „smakoszy” wcześniej będąc brutalnie katowanymi „dla poprawy walorów smakowych”….

Źródło:

The Indian Express

Once prized, Tibetan mastiffs abandoned in China

Daily Mail

http://www.dailymail.co.uk/news/article-4075978/Hundreds-Tibetan-Mastiffs-abandoned-Chinese-breeders-world-s-expensive-dog-breed-fell-favour-rich-powerful.html

 

3-tonowa rzeźba mastifa tybetańskiego

W 2011 roku w chińskim mieście  Hengshui w prowincji Hebei (na południe od Pekinu) powstała ogromna rzeźba mastifa tybetańskiego, ma ona 2 metry wysokości, 4 metry długości i waży 3 tony. 

Została ona wykonana z korzenia wiecznie zielonego drzewa nanmu, które  w czasach dynastii Ming było wykorzystywane do budowy łodzi, mebli i wyrobów artystycznych. Drewno to jest bardzo odporna na działanie wilgoci i temperatur.

Cała rzeźba została naturalnie uformowana z wyjątkiem łap i głowy.

Źródło:

http://en.people.cn/90001/90782/7257119.html