Mastify tybetańskie brata Dalajlamy

Za bezpieczeństwo na terenie posiadłości odpowiadają dwa starzejące się mastify tybetańskie, które za dnia śpią w drewnianych budach, a nocą swobodnie krążą po posesji. Po drugiej stronie płotu fabryczki makaronu strzeże para pełnych życia kundli. Bodaj wszystkie rodziny w Kalimpongu mają psy podwórzowe, których ostrzegawcze szczekanie niesie się daleko w noc. Tylko raz od chwili, kiedy czterdzieści pięć lat temu ta ziemia została kupiona, jakiemuś intruzowi udało się wedrzeć na teren Taktser House. Psy spały w swoich budach i obudziły się dopiero wtedy, gdy niedoszły złodziej został odkryty przez pracowników.”

Z książki: „BRAT DALAJLAMY”

Kukkuripa – Miłośnik Psów

W Kapilawastu mieszkał bramin i imieniu Kukkuripa.  Zastanawiając się nad problemami egzystencji zaufał tantrze, a z czasem wybrał ścieżkę wyrzeczenia. Został wędrownym ascetom i udał się w stronę jaskiń Lumbini.

Pewnego dnia, w drodze do kolejnego miasta, usłyszał cichy skowyt w zaroślach. Okazało się, ze to młoda suczka tak głodna, że nie mogła ustać na łapach. Kierując się współczuciem wziął ją na ręce i zabrał w długą podróż. Dzieląc się zawartością swojej żebraczej miski z radością obserwował jak rosła silna i zdrowa.

W czasie drogi do Lumbini tak przywykł do swojej dobrodusznej towarzyszki, że nie wyobrażał sobie życia bez niej. Znalazł więc pustą jaskinię wystarczająco dużą dla nich obojga. Kiedy wychodził żebrać ona cierpliwie czekała na straży na jego powrót.

Kukkuripa był tak zaangażowany w nieustanne recytowanie swojej mantry, że 12 lat minęło mu jak jeden rok. Niemal nie zdawał sobie sprawy, że osiągnął magiczną moc wróżenia i boskiego wglądu. Dostrzegli to natomiast bogowie Trzydziestu Trzech Zmysłowych Niebios. W rzeczywistości byli pod takim wrażeniem, że zaprosili go do świętowania jego osiągnięć w ich niebiańskich krainach. Zdumiony ich pochlebstwami Kukkuripa przyjął zaproszenie i oddawał się niekończącym ucztom i przyjemnością. Na ziemi jego wierna suczka czekała cierpliwie na powrót pana. Żywiła się roślinnością i nigdy nie oddaliła się od jaskini.

I prawdę mówiąc nigdy nie została zapomniana przez Kukkuripę, który mimo swej luksusowej egzystencji nigdy nie zapomniał o swej kochanej towarzyszce. Raz po raz mówił bogom, że musi wrócić do jaskini, aby się nią zaopiekować.

Jego niebiańscy towarzysze nalegali, aby został mówiąc: „Jak możesz myśleć o powrocie do psa w ciemnej jaskini, kiedy możesz się cieszyć naszą łaską i luksusami, które ci ofiarowujemy? Nie bądź głupi i zostań z nami”. Kukkuripa przez jakiś czas dawał się przekonać.

Pewnego dnia, gdy spojrzał z Trzydziestu Trzech Niebios uświadomił sobie, że jego suczka za nim tęskni – jej oczy były smutne, ogon miała zwieszony i była tak wychudzona, że widać było jej żebra. Serce go tak bolało, że opuścił Niebiosa i dołączył do niej w jaskini.

Pies skoczył i radował się, że zobaczył swojego ukochanego pana. Gdy Kukkuripa usiadł i zaczął drapać jej ulubione miejsce tuż za uszami suczka nagle zniknęła. Zamiast niej pojawiła się promienna, piękna dakini na obłoku chwały.

„Dobra robota!” – powiedziała płacząc.  „Dobra robota! Udowodniłeś swoją wartość pokonując pokusy. Teraz kiedy powróciłeś najwyższa moc jest twoja. Zrozumiałeś, że moc bogów jest iluzoryczna, ponieważ wciąż zachowują pojęcie jaźni. Ich jest królestwo fałszywej przyjemności. Ale teraz twoja dakini może dać ci najwyższą realizację p nieskazitelną przyjemność, która nigdy się nie kończy.”

Nauczyła go jak osiągnąć symboliczną jedność zręcznych środków i doskonałego wglądu. Gdy w jego umysłowym strumieniu pojawiła się nieodwracalna, nieomylna wizja niezmienności, rzeczywiście osiągnął stan najwyższej realizacji.

Znany jako Guru Kukkuripa, Miłośnik Psów, powrócił do Kapilawastu, gdzie przeżył długie życie bezinteresownie służąc innym. Gdy nadszedł jego czas wstąpił do Raju Dakiń wraz z ogromną liczbą swoich uczniów.